Autor:
z Janem Kroupą rozmawiają Lidia Kuczmierowska i Andrzej Pietrucha


Kampanie fundraisingowe dla cierpliwych optymistów. O pozyskiwaniu środków od major donors

Fragment wywiadu

Lidia Kuczmierowska: Zacznę od pytania o wiarę w sens powodzenia kampanii skierowanych do kluczowych darczyńców (major donors). Na początku dzisiejszego seminarium zwróciłeś uwagę, że jednym z istotnych wyzwań przy pozyskiwaniu funduszy tą metodą jest towarzyszący jej – szczególnie w naszej części Europy – sceptycyzm. Skąd taka postawa? Czy może chodzić o brak przykładów udanych kampanii tego typu?

Jan Kroupa: Tak, to przede wszystkim wciąż niewielka liczba przeprowadzo-nych kampanii tego typu. Pamiętajmy także, że praktyka indywidualnej hojnej filantropii została w takich krajach jak Czechy czy Polska na długi czas przerwana. Choć publiczna ofiarność powróciła w latach dziewięćdziesiątych, to jednak ze względu na te historyczne uwarunkowania znacznej wysokości darowizny od osób prywatnych pojawiły się później. Zaczęło się oczywiście od mniejszych darowizn i zainteresowania wolontariatem. Z czasem pojawili się również darczyńcy regularni, a od niedawna także młodzi nie wiekiem, tylko stażem swojego filantropijnego zaangażowania – darczyńcy kluczowi. Musiało minąć dwadzieścia pięć lat, żeby pojawiło się pokolenie, które dysponuje odpowiednimi środkami, a jednocześnie jest gotowe się nimi dzielić. Oczywiście zdarzały się wcześniej pojedyncze osoby przekazujące duże darowizny, ale na większą skalę to zjawisko występuje dopiero od pięciu, siedmiu lat. Wierzę, że to się będzie rozwijać wraz z pojawianiem się kolejnych darczyńców.

Pobierz cały artykuł w formacie .pdf
0.084s / 2799.73 kB / 190 inc